... wtedy mój tata wyjechał do pracy do Hiszpanii, bo tam były większe zarobki. Przyjeżdżał do nas oczywiście i my lataliśmy tam. Trwało to 4 lata. Raz jak tata leciał do nas na święta Bożego Narodzenia jego samolot miał turbulencje i rozbił się. To było straszne przeżycie dla nas wszystkich, dla mnie szczególnie. Byłam z nim strasznie związana. Po roku,kiedy już się otrząsnęłam, znowu popadłam w depresje. U mojej mamy wykryto raka. Lekarze nie dawali jej wiele szans, bo nic nie pomagało. Po 2 miesiącach mama zmarła. Zanim zmarła kazała mi obiecać, że spełnię swoje marzenie. Przez kilka dni płakałam bez przerwy, wtedy Michał powiedział, żebym pamiętała co obiecałam mamie. Wtedy zawzięłam się, że spełnię obietnice. Miałam czasami takie chwile, że chciałam się poddać, ale wtedy z pomocą przychodziły mi Carrie, Ashley i oczywiście mój brat. Kiedy skończyłam 18 lat wyjechałam tutaj i zaczęłam pracować jako tancerka. Tak wygląda moja historia- skończyłam i pojedyncze łzy spłynęły po moich policzkach. Louis od razu jak je zobaczył wytarł je ręką i mocno mnie przytulił.
- Jeju. Przepraszam, że pytałem. Strasznie dużo przeszłaś, ale mimo to jesteś szczęśliwa- powiedział i jeszcze mocniej mnie przytulił.
- Nic się nie stało, że zapytałeś. Nawet lepiej się czuje, kiedy wreszcie komuś się wygadałam. Teraz oprócz dziewczyn i Michała, ty znasz moja historie- powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam- Tak jestem szczęśliwa, bo spełniły się moje marzenia. Dobra koniec gadania o smutnych rzeczach. Może przejdziemy się do parku, co?
- Dobra. To poczekaj to zapłacę i pójdziemy.
- Ok.
Louis poszedł zapłacić, a ja w tym czasie wyszłam przed kawiarnie. Po chwili dołączył do mnie Louis. Zaczęliśmy iść w stronę parku i rozmawialiśmy o rożnych sprawach. Czułam, że przy Lou mogę być sobą. Przegadaliśmy ze sobą 4 godziny. To była zdecydowanie najlepsza randka na jakiej byłam. Tomlinson jak dżentelmen odprowadził mnie pod same drzwi i oddal mi swoja bluzę, bo było mi zimno. Jak tylko przekroczyłam próg dziewczyny zaczęły mnie wypytywać jak było. Kiedy zobaczyły, ze mam jego bluzę zaczęły piszczeć. Ja się zaczęłam śmiać i w skrócie opowiedziałam jak było. Gdy skończyłam Carrie i Ashley zgodnie powiedziały, ze jesteśmy dla siebie stworzeni. Ja tylko się uśmiechnęłam i poszłam na gore spać, bo byłam strasznie zmęczona. Przed zaśnięciem pomyślałam, że jestem największą szczęściarą na świecie.
Następny rozdział powinien pojawić się za tydzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz