25.03.2013

Rozdział II

- Pora wstawać!- krzyknęły Carrie i Ashley wpadając do mojego pokoju.
- Co?- powiedziałam i popatrzyłam na zegarek- Jest dopiero 8, a zajęcia mam na 10. Zostało mi jeszcze 2 godziny do wyjścia.
- No tak, ale musimy cię jeszcze zrobić na bóstwo- powiedziała Ashley.
- Dajcie mi spać- powiedziałam i przykryłam się kołdrą.
- Nie, nie. Wstajemy- powiedziały i ściągnęła ze mnie pościel.
- Jezu. Niech wam będzie- powiedziałam i podniosłam się z łóżka.
- Dobra. Ty leć pod prysznic, a my zaczniemy wybierać w co się ubierzesz- powiedziały i zaczęły się śmiać.
- Nienawidzę was- krzyknęłam wchodząc do łazienki.
- My też cię kochamy- odkrzyknęły.
Wzięłam szybki prysznic i umyłam głowę. Następnie poszłam do tych dwóch wariatek wybierać w co się ubiorę. W końcu wybrały mi czerwone dżinsy, białą bluzkę i bluzę z napisem " Mrs Tomlinson". Na przebraniu wzięłam białą bluzkę z napisem " I love dance" i dżinsowe leginsy. Kiedy mnie już ubrały to wzięły się za moje włosy. Rozczesały je i związała w wysokiego kucyka. Pomalowały mnie lekko i stwierdziły, że wyglądam boisko. Potem zeszłyśmy na dół zjeść śniadanie. W między czasie ustaliłyśmy, że przyjdą do mnie w przerwie na lunch i zobaczą kogo mam teraz uczyć. Kiedy skończyłyśmy planować okazało się, że jest 9.30.Pożegnalnym się z nimi i poszłam do holu. Tam ubrałam conversy z ćwiekami, czarny płaszcz i wyszłam. Wsiadłam do samochodu i pojechałam do studia. Dotarłam tam o 9.45.Szybko się przebrałam i popędziłam na salę. Nie było tam jeszcze moich nowych uczniów, więc zaczęłam się rozgrzewać. Po 10 minutach usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę- powiedziałam.
Kiedy drzwi się odtworzyły i zobaczyłam kto za nimi stoi o mało nie zemdlałam. Stało tam całe One Direction i moja szefowa.
- Panno Evans od dzisiaj będziesz uczyć tych młodych panów. Mam nadzieję, że dobrze wykonasz swoją pracę,a teraz wybaczcie, ale mam dużo roboty. Dowiedzenia- powiedziała i wyszła.
- Y hej. Jestem Jessica i będę was uczyć tańca- przedstawiłam się.
- Hej. Miło nam cię poznać- powiedział Liam- Więc tak ja jestem...
- Nie musicie się przedstawiać znam wasze imiona.
- Jesteś naszą fanką, tak?
- Tak i nie martw się nie będę krzyczeć. Mogę się zapytać na jaką okazje macie tańczyć, bo nie wiem jakiego rodzaju tańca mam was uczyć?
- Przyszliśmy tu, bo mamy galę i będziemy tańczyć, a nie umiemy- powiedziała Niall.
- Aha czyli taniec w parach. Macie może takie luźniejsze stroje, bo trochę będzie wam trudno tańczyć  w dżinsach.
- Tak mamy to może pójdziemy się przebrać. Gdzie są szatnie?- zapytał mnie Malik.
- Jak wyjdziecie z sali to idźcie prosto korytarzem i pierwsze drzwi na lewo.
- Dziękujemy- powiedzieli i poszli się przebrać.
Kiedy wyszli od razu chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do dziewczyn. Powiedziałam im kogo mam uczyć tańca, a one zaczęły piszczeć. Powiedziały, że muszą jak najszybciej przyjechać i, że na sto procent będą na przerwie na lunch. Pożegnałam się z nimi i rozłączyłam się. Po chwil wrócili chłopcy już przebrani. 
- Dobra chłopaki teraz sprawy organizacyjne. Czy każdy z was ma parę do tańczenie?
- Ja i Harry mamy parę, a reszta nie ma- powiedział Zayn.
- Acha. Dobra na ćwiczenia mogę reszcie załatwić parę.Moje przyjaciółki przyjdą w czasie przerwy
na lunch i wtedy ustali z kim będą tańczyć-powiedziałam.
- Ok.
- A teraz czas na rozgrzewkę.
- Co?- jednocześnie krzyknęli.
- Nie myśleliście chyba, że dostaniecie taryfę ulgową tylko dlatego, że jestem waszą fanką. U mnie tak nie ma, a teraz robimy pajacyki- powiedziałam i włączyłam muzykę.
* 2 godziny później* 
- Dobra, a teraz przerwa na lunch- powiedziałam.
- Nareszcie- powiedzieli i jednocześnie padli na podłogę.
- Haha- zaczęłam się śmiać.- Możecie iść do szatni się napić. Zawołam was, kiedy przyjdą moje przyjaciółki.
Wszyscy zerwali się jak na komendę i pobiegli do szatni. Po kilku minutach ktoś zapukał do drzwi i weszły dziewczyny.
- Hej- powiedziałam i je przytuliłam.
- Cześć-powiedziały.
- Załatwiłam wam tańczenie z chłopakami, ale tylko na próbach. Pary nie mają Lou, Liam i Niall.
- Jezu kochamy cię- powiedziały i mnie zaczęły przytulać.
- Mhm- usłyszałyśmy chrząkniecie.
- Tak oto moje przyjaciółki. Ta niska blondynka to Ashley, a ta druga blondynka po mojej prawej to Carrie- przedstawiłam chłopakom dziewczyny.
- Cześć- powiedzieli i grzecznie się przywitali.
- Teraz chłopaki wybierajcie z kim chcecie tańczyć
- Ja wybieram Cerrie- powiedział Niall.
- A ja Ashley- dodał Liam.
- Czyli ja będę tańczyć z tobą- powiedział Louis i przybliżył się do mnie.
- Dobrze. Harry i Zayn moglibyście juro przyjść ze swoimi partnerkami. Dzisiaj są takie luźniejsze zajęcia, ale od jutra ciśniemy. Dobra dziewczyny macie jakieś ubrania na przebranie?
-Tak.
- To dobrze lecie się przebrać i zaczniemy trening.
Dziewczyny poleciały się przebrać, a ja zaczęłam rozmawiać z chłopcami.
- No, więc na jakiej gali występujecie?
- Na BRIT. Gala ma się rozpocząć po tym jak zatańczymy.
- Aha.
Porozmawiałam z nimi jeszcze chwile i przyszły dziewczyny. Zaczęłam trening.
* kilka godzin później, 14.30*
- Dobra teraz omówimy, kiedy będą odbywać się zajęcia. Ja mogę codziennie, tylko nie w piątki, bo wtedy mam sprawy do załatwienia- powiedziałam.
- To możemy się spotykać w poniedziałki, środy i czwartki o 11- powiedział Liam.
- Ok. To do zobaczenia w środę. Cześć- pożegnałyśmy się z chłopcami i poszłyśmy do szatni. Chłopcy też poszli się przebrać. Kiedy się przebrałyśmy powiedziałam dziewczyną, żeby zaczekały na mnie w samochodzie, bo ja muszę jeszcze iść na salę, bo zostawiłam tam telefon.Weszłam do sali i zaczęłam szukać swojego IPhone. Kiedy go szukałam nie zauważyłam, że ktoś wszedł do sali. Dopiero kiedy się odwróciłam zobaczyłam, że w drzwiach stoi Louis z moją zgubą.
- Nie szukasz przypadkiem tego?- powiedział i wskazał ręką na mój telefon.
- A no szukam- powiedziałam i się lekko uśmiechnęłam.
- To proszę- powiedział i podał mi go.
- Dziękuję.
- Proszę bardzo. Masz bardzo  fajną bluzę- powiedział i się do mnie uśmiechnął.
- Dziękuję- powiedziałam i zaczęłam się rumienić.
- Słodko się rumienisz- powiedział, co spowodowało, że moje policzki stały się bardziej czerwone- mam pytanie. Może byśmy poszli w sobotę na kawę i się lepiej poznali.
- Możemy iść.
- Dobra to ja dam ci swój numer, a ty mi swój. To się zdzwonimy odnośnie naszego wypadu.
- Ok- powiedziałam i wymieniliśmy się numerami.
- To do zobaczenia w środę na zajęciach- powiedział i pocałował mnie w policzek.
- Cześć- powiedziałam i wyszliśmy ze studia. On poszedł do chłopaków, a ja do dziewczyn.
Jak tylko wsiadłam do samochodu zaczęły mnie wypytywać co takiego robiłam z Lou tyle czasu. Ja tylko odpowiedziałam, że opowiem im w domu. Kiedy tylko weszłyśmy do domu zaczęły mnie zasypywać lawiną pytań. Opowiedziałam im,że w sobotę idę z Tommo na kawę. One zaczęły piszczeć tak samo jak ja. Zaczęłyśmy gadać o zajęciach.  Przegadałyśmy bite 4 godziny i postanowiłyśmy, że pójdziemy spać. Poszłyśmy się wykąpać i skierowałyśmy się do swoich pokoi. Przed zaśnięciem dostałam sprawdziłam jeszcze telefon. Na wyświetlaczu wyświetlała się wiadomość o treści- Dobranoc ślicznotko. Louis. Odpisałam mu i położyłam się spać. Zasnęłam z uśmiechem na ustach.

Następny rozdział powinien pojawić się za tydzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz