29.07.2013

Rozdział XVII

                                                   muzyka



*dwa dni później, poniedziałek, oczami Jess*

Przetarłam oczy i podniosłam się do pozycji siedzącej. Miałam dzisiaj mieć zajęcia z chłopakami. Bałam się spotkania z Lou. Na pewno będzie chciał ze mną porozmawiać o tym co się stało w sobotę. Będę musiała kłamać. Przecież nie powiem mu prawdy. Na pewno nie teraz- pomyślałam. Powoli wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Wyjrzałam na zewnątrz. Na ziemi leżała mała warstwa białego puchu. Uwielbiłam śnieg. Zawsze mi on przypominał o domu i wspólnych zabawach z Michałem. Z uśmiechem na ustach, skierowałam się na dół do kuchni. Siedziała już tam Ashely. 

- Hej- przywitałam się z nią. 

- Cześć- odpowiedziała.

- Gdzie Carrie?- zapytałam się. 
- Śpi jeszcze- powiedziała. 
- Co ty na to, żeby jej zrobić pobudkę- zaproponowałam ze złowieszczym uśmiechem. 
- Idziemy- odpowiedziała i mrugnęła do mnie. Uchyliłam okno. Wzięłam trochę zimnego puchu w ręce. Ashely zrobiła to samo. Zamknęłam okno i ruszyłyśmy po schodach do pokoju Carrie. Uchyliłam lekko drzwi i weszliśmy po cichu do środka. W pomieszczeniu było strasznie ciemno. Staliśmy przez chwile w miejscu, żeby się przyzwyczaić do ciemności.  Następnie ruszyłyśmy w stronę łóżka. Stanęłyśmy nad nią. Ashely wzięła trochę śnieg i zaczęło go wkładać pod bluzkę Carter od przodu, a ja od tyłu. Odsunęłyśmy się po chwili i zaczęłyśmy podziwiać przedstawienie, które miało się zaraz zacząć. Nagle blondynka otworzyła szeroko oczy i zaczęła się wiercić po łóżku. 
- Aaa zimno. Cholera jak zimno- krzyczała. Razem z As popatrzyłyśmy  na siebie i zaczęłyśmy się śmiać. Ze śmiechu wylądowałyśmy na podłodze. Po chwili ktoś zlecił na nas. To była Carter, której udało się wyjąć śnieg z pod bluzki. 
- Ładnie to tak budzić ludzi. Zemszczę się na was- powiedziała i zaczęła nas gilgotać. Tak się śmiałyśmy, że popłakałyśmy się. Po jakiś 10 minutach opadłyśmy z wyczerpania. Leżałyśmy tak przez kilka minut. 
- Dobra dziewczyny trzeba się zacząć zbierać. Musimy przecież zdążyć do studia- powiedziała Carrie i podniosła się z nas. Po chwili już wszystkie staliśmy na nogach. Razem z Ashely poszłyśmy do swoich pokoi, a Carter została u siebie. Weszłam do siebie. Od razu skierowałam się w stronę łazienki. Tam rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Włączyłam wodę i zaczęłam się myć. Umyłam także włosy. Następnie wyszłam z pod prysznicem i zakręciłam wodę. Owinęłam wokół siebie ręcznik i ruszyłam do garderoby. Zaczęłam szukać czegoś do założenia. W końcu zdecydowałam się na bordowe rurki i czarna bluzkę z napisem "New York City". Do tego turkusowy sweter. Wzięłam jeszcze czysta bieliznę i ponownie poszłam do łazienki. Tam ubrałam się i wysuszyłam włosy. Następnie związałam je w warkocza na bok. Pomalowałam się lekko i wyszłam z pomieszczenia. Wzięłam czarna torbę i spakowałam do niej rzeczy na przebranie i buty. Wzięłam telefon z szafki nocnej, torbę i zeszłam na dół do kuchni. Siedziała już tam dziewczyny. Carrie była ubrana w czarne rurki i kremowy sweter. Tak samo jak ja miała czarną torbę. Włosy związała w wysokiego kucyka. Ashely za to ubrana była w białe rurki, czarna czystą bluzkę na krótki rękaw i szaro-biały zapinany sweter. Do tego brązowa torba na ramię. Włosy związała w koka. Obie siedziały przy stole i jadły śniadanie. Położyłam torbę na blat i podeszłam do lodówki. Wyjęłam serek i zaczęłam go jeść. W miedzy czasie wstawiłam jeszcze wodę na kawę. Wzięłam jeszcze wodę i schowałam do torby. Po kilku minutach zjadłam i nalałam dla każdej z nas po kubku kawy. Podałam dziewczynom, a sama zaczęłam pić ciepłą ciecz. Po 20 minutach odstawiłyśmy kubki do zalewu i skierowałyśmy się w stronę holu. Tam ubrałam czarny płaszcz, bordowe szalik i tego samego koloru czapkę. Założyłam na nogę brązowe wiązano kozaki i byłam gotowa. Ashely założyła brązowy płaszcz i czarny szalik. Na nogi założyła brązowe kozaki. Carrie za to założyła czarny płaszcz i czarny szalik. Do tego czarne kozaki. Wzięłyśmy torby i wyszliśmy z domu.  Wsiadłyśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę studia. Po jakimś czasie byłyśmy już na miejscu. Wysiadłyśmy i weszliśmy do środka. Skierowałyśmy się w stronę szatni. Przebrałyśmy się. Wziąłem jeszcze wodę i poszłyśmy na sale. Nie byli jeszcze chłopaków. Nie zdziwiłam się była dopiero 10:30. Mieli jeszcze przecież 30 minut. Usiadłyśmy na podłodze i zaczęłyśmy rozmawiać. Po 25 minutach chłopcy przyszli. Razem z nimi przyszły dziewczyny. Zdziwiłam, ze nie ma z nimi Calder. Przecież jest dziewczyną Louisa i będzie z nim tańczyć na BRIT. To nawet lepiej, ze jej nie ma- pomyślałam. Tommo próbował zwrócić moja uwagę, ale ja specjalnie na niego nie patrzyłam. Przywitałam się z nimi i dziewczynami. Wszyscy byli już przebrani, więc mogłam od razu zacząć zajęcia. Włączyłam muzykę i zaczęłam rozgrzewkę. Dzisiaj chciałam skończyć wcześniej zajęcia, bo miałam się spotkać z tancerzami i mieliśmy zacząć ćwiczyć układy do spektaklu. Po 30 minutach rozgrzewki zaczęliśmy tańczyć. Bałam się tego momentu. Wszyscy już stali w parach, więc Louis podszedł do mnie. Objął mnie delikatnie w talii i ujął moja dłoń. Ja położyłam jedna rękę na jego barki, a drugą trzymałam Lou. Zaczęliśmy tańczyć.
                                                  muzyka                            

*dwie godziny później* 
- Na dzisiaj kończymy zajęcia- powiedziałam. Była 12. Odsunęłam się od Louisa i podeszłam do magnetofonu. Wyłączyłam muzykę i usiadłam na ławce. Reszta żegnała się ze mną i wychodzili. Tommo chyba chciał zostać i porozmawiać ze mną, ale się rozmyślał. Odetchnęłam z ulga. Dziewczyny zostały jeszcze na chwile. 
- Nie wracasz z nami do domu?- zapytała się mnie Ashely. 
- Nie. Mam dzisiaj próbę z tancerzami do spektaklu. Nie wiem o której wrócę. W każdym razie nie czekajcie na mnie. Mam klucze. Możecie wziąć samochód- powiedziałam. 
- Okej- powiedziały i skierowały się do szatni. Wzięłam wodę, odkręciłam korek i zaczęłam pić. Potem zakręciłam ja i ponownie włączyłam muzykę. Tym razem była to Adele. Stanęłam na środku sali i zaczęłam tańczyć.
                                                  She, she ain't real,
                              She ain't gonna be able to love you like I will,
                                                  She is a stranger, 
                                             You and I have history,
                                           Or don"t you remember?
                                                 Sure, shes got it all,
                                 But, baby , is that really what you want? 

*oczami Louisa*
Zastanawiałem się przez chwile, czy nie zostać z Jess, ale jednak wyszedłem do szatni. Porozmawiam z nią kiedy wszyscy wyjdą z sali- pomyślałem. Rano przed zajęciami próbowałem zwrócić jej uwagę na siebie, ale olewała mnie. Kiedy razem tańczyliśmy, nie patrzyła mi w oczy. Co tez było dziwne. Zawsze patrzyła, a teraz przestała. Musze koniecznie z nią porozmawiać- pomyślałem. Zacząłem się przebierać. Założyłem czarne rurki i niebieska koszulkę na krótki rękaw. Na to szara bluzę z kapturem. Na nogi założyłem czarne vansy. 
- Chłopaki jedzie do domu. Ja jeszcze zostanę- powiedziałem. 
- Spoko. Jak by co będziemy w domu- powiedzieli i wyszli. Wziąłem głęboki wdech i ruszyłem w stronę sali. Usłyszałem muzykę. Drzwi były uchylone, więc popatrzyłem do środka. Zobaczyłem Jessice tańczącą. Nigdy nie widziałem jak tańczyć. Niby z nią tańczę, ale nie widziałem jak tańczy zawodowo. Uchyliłem cicho szerzej drzwi i zacząłem się jej przyglądać.
                          Bless your soul, you've got your head in the clouds,
                                            She made a fool out of you, 
                                      And, boy, she;s bringing you down, 
                                            She made your heart melt,
                                            But you're cold to the core,
                      Now rumour has it she ain't got your love anymore,
Ruszała się zgrabnie jak motyl. Każdy ruch był idealny. Ona cała była idealna.
                                          Rumour has it (rumour) x8
To jak się wczuwała, kiedy tańczyła. Było widać, ze uwielbia to co robi. Ona po prostu tańczyła z sercem. Nie to co niektóre tancerki.
                                            She, is half your age, 
                   But I'm guessing that's the reason that you've stayed,
                                  I heard you've been missing me, 
                    You've been telling people things you shouldn't be, 
                      Like when we creep out when she ain't around, 
                                 Haven't you heard the rumours? 
Miała na sobie krótkie czarne dresowe spodenki i szara koszulkę, w której było jej widać cały stanik. Koszulka miała motyw flagi USA. Wyglądała pociągająco w tym stroju.
       (Bless your soul!...) Bless your soul, you've got your head in the clouds,
                                       You made a fool out of me, 
                                 And, boy, I'm bringing me down, 
                  You made my heart melt, yet I;m cold to the core 
                But rumour has it I'm the one you're leaving her for, 
Patrzyłem na kawałek jej zgrabnemu brzucha, gdy coś przyciągnęło moja uwagę. Tatuaż.
                                      Rumour has it ( rumour) x8
Było to kilka małych ptaków wylatujących z klatki. Tatuaż był wykonany z niezwykła precyzją.
                            All of these words whispered in my ear, 
                            Tell a story that I cannot bear to hear, 
                  Just  cause I said it, it don't mean that I meant it,
                                     People say crazy things,
                   Just 'cause I said it, don't mean that I meant it, 
                                   Just ' cause you heard it, 
Ciekawe czemu nie mówiłam, że ma tatuaż. Musze ją spytać o to. Zaraz po tym jak dowiem się co się stało w sobotę- pomyślałem.
                                 Rumour has it ( rumour) x14
*oczami Jess*
                 But rumour has it he's the one I'm leaving you for. 
Wykonałam ostatni obrót i usiadłam na ziemi. Trochę się zmęczyłam. Jednak trochę wysiłku włożyłam w ten taniec. Kolana zaczęły mnie trochę boleć, ale nie przejęłam się tym. Wiele razy coś mnie bolało. Nagle usłyszałam brawa. Odwróciłam się gwałtownie. W drzwiach stał Louis. Uśmiechał się do mnie szeroko. 
- Ty widziałeś jak tańczę?- zapytam się go. 
- Tak i jestem pod wrażeniem. Jesteś nieziemska- powiedział i podszedł do mnie. Usiadł tuż obok mnie- Chciałem z tobą o czymś porozmawiać- powiedział, a ja poczułam, ze wstrzymuje oddech. Nadszedł w końcu moment, którego się obawiałam. Zachowaj spokój, Zachowaj spokój- pomyślałam. 
- O czym?- zapytałam z udawanym spokojem. 
- O tym co się stało w sobotę- powiedział, a ja przełknęłam głośno ślinę- Oboje wiem, że tak naprawdę nic cię wtedy nie bolało. Nie umiesz kłamać Jess. Zanim wtedy wybiegłaś, zobaczyłem łzy w twoich oczach. Powiedz mi proszę co się stało. Czy jesteś zazdrosna o mnie?- zapytał, a mi zamarło serce.

Mamy XVII rozdział. Długo nie wiedziałam jak napisać go, ale w końcu udało mi się to. Jestem teraz zadowolona z niego. Proszę was o komentarze. To mnie bardzo motywuje, kiedy wiem, że ktoś czyta to co piszę. Następny rozdział pojawi się za tydzień.  

23.07.2013

Rozdział XVI

                                                     muzyka

Nie to nie może być prawda. To na pewno jakiś chory żart. Niech to wszystko okaże się tylko złym snem. Przecież to nie mogło się stać- myślałam rozpaczliwie i szczypałam się w ramię, żeby się obudzić.
- Jessica. Hej Jess. Ej- usłyszałam jakby z oddali głos Carrie. Oprzytomniałam i zobaczyłam, że wszyscy wpatrują się we mnie z wyczekiwaniem.
- Już dobrze. To pewnie przez to, że miałam dzisiaj wyczerpujący trening- skłamałam i zaczęłam zbierać rzeczy z podłogi. Carrie i Ashley popatrzyły na siebie porozumiewawczo. Wiedziały, że to nie przez to. Reszta chyba uwierzyła w moje kłamstwo. Zebrałam wszystko i zaniosłam do kuchni. Wzięłam torbę, dwie paczki chipsów, napoje i szklanki i wróciłam do reszty. Postawiłam rzeczy na stół, a sama zajęłam miejsce obok Perrie na kanapie.
- To co oglądamy?- zapytałam z udawanym entuzjazmem. Tak naprawdę miałam gdzieś to co będziemy oglądać.
- Step Up 4 Revolution- odpowiedziała.
- Fajnie- powiedziałam i uśmiechnęłam się sztucznie. Carrie odpaliła film i zaczęliśmy oglądać. Ja nie mogłam się w ogóle skupić. Ciągle myślałam o Lou i Calder. Gdzieś tak w połowie usłyszeliśmy otwieranie drzwi i dwa głosy. Jeden na pewno należał do Tommo, a drugi do dziewczyny. Proszę, tylko nie to- pomyślałam i skierowałam wzrok w stronę wejścia do salonu. Po chwili stanęli w nim Louis i ta cała Calder.
- Hej wszystkim. Chciałem wam przedstawić moją nową dziewczynę El- powiedział i na potwierdzenie tych słów przytulił ją i pocałował w policzek. Tego już nie wytrzymałam. Chwyciłam torbę i wstałam z kanapy. Skierowałam się do wyjścia z pomieszczenia. Mruknęłam, że źle się czuje. Nie płacz, tylko nie płacz- myślałam. Za nim wyszłam, spojrzałam po raz ostatni na Louisa. Następnie szybko pobiegłam po schodach i wbiegłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi i osunęłam się po nich. Wybuchłam płaczem. Nie mogłam patrzeć jak Lou przytula i całuje Calder. Po prostu musiałam stamtąd wyjść, bo inaczej bym wybuchła tam płaczem. Miałam gdzieś co oni sobie o mnie pomyślą. Teraz miałam ochotę zakopać się pod kołdrą i nigdy z pod niej nie wyjść. Wstałam powoli z podłogi i podeszłam do łóżka. Padłam na nie bezwładnie i wybuchłam jeszcze większym płaczem. Na dodatek zaczęła się burza. Jakby niebo płakało razem ze mną- pomyślałam. Usłyszałam wibracje mojego telefonu. Podniosłam się do pozycji siedzącej i wyciągnęłam go do torebki. Zobaczyłam, że dzwoni Michał. Tylko tego jeszcze brakowało- pomyślałam i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
Cześć mała- usłyszałam radosny głos mojego brata. Ten zawsze był radosny- pomyślałam.
- Hej- starałam się brzmieć normalnie, ale chyba coś mi nie wyszło.
- Czemu brzmisz tak dziwnie. Płakałaś?- zapytał się mnie z troską. Mój troskliwy braciszek- pomyślałam i się uśmiechnęłam.
- Jestem chora i dlatego tak dziwnie brzmię- skłamałam. Chyba mi uwierzył. 
- Aha. Odpoczywaj tak to- powiedział.
- Mów po co do mnie dzwonisz. Zawsze masz jakąś sprawę- powiedziałam.
- Nie zawsze- udawał oburzonego.
- Tak na pewno- odpowiedziałam.
- No dobra. Dzwonię do ciebie, żeby ci powiedzieć, że mam zamiar się oświadczyć się Anecie- wytłumaczył.
- To wspaniale- powiedziałam. Uwielbiałam ją i nie miałam nic przeciwko temu, żebyśmy stały się rodziną.
- Dobra ja kończę. Aneta czeka na mnie w salonie- powiedział.
- Pa pa- powiedziałam.
- Pa- powiedział i się rozłączył. Trochę poprawił mi humor. Postanowiłam, że przestanę się użalać nad sobą, bo nic to nie da. Odłożyłam telefon na łóżko i ruszyłam w stronę garderoby. Na końcu znalazłam to czego szukałam. Gitarę. Uwielbiałam grać i zawsze poprawiało mi to humor. Wzięłam ją i ponownie usiadłam na łóżku. 
                                                    muzyka

Usiadłam wygodnie i ułożyłam dłonie na gryfie. Nie grałam prawie rok, ale nadal świetnie pamiętałam wszystkie nuty, Zaczęłam grać.
                                                    Chest to chest 
                                                     Nose to nose
                                                    Palm to palm 
                                  We were always just that close
                                                    Wrist to wrist
                                                      Toe to toe 
                              Lips that felt just like the inside of a rose 
*oczami Louisa*
Siedziałem razem z El i resztą paczki w salonie i oglądaliśmy film. Moja dziewczyna chyba mówiłam coś do mnie, ale ja w ogóle nie zwracałem na nią uwagi. Tak naprawdę zacząłem z nią chodzić, żeby zapomnieć o Jess, ale chyba coś mi nie wyszło. Ciągle myślałem o niej i jej dziwnym zachowaniu. Może jest zazdrosna- myślałem. Kiedy spojrzałam na mnie za nim wybiegła, widziałem w jej oczach łzy. Postanowiłem, że muszę z nią porozmawiać. Pod pretekstem pójścia do toalety, poszedłem na górę. Stanąłem przed drzwiami od jej pokoju i już miałem zapukać, ale usłyszałem jej cudowny głos i dźwięki gitary.
                                 So how come when I reach out my finger 
                               It feels like more than distance between us
Postanowiłem, że tutaj postoję i posłucham jak śpiewa. Najwyżej porozmawiam z nią w poniedziałek na próbie- pomyślałem i wsłuchałem się w głos Jess.
                                          In this California king bed
                                      We're ten thousand miles apart
                             I've been california wishing on these stars 
                                            For your heart for me
                                              My California king 
Czułem, że mogę jej słuchać do końca życia. Brzmiałam jak anioł. Ona po prostu była aniołem, którego kochałem całym sercem.
                                                       Eye to eye 
                                                   Cheek to cheek 
                                                     Side by side
                                      You were sleeping next to me
                                                    Arm in arm 
                                                 Dusk to dawn
                                       With the curtains drwan
                                And a little lat night on these sheets 
Byłem zahipnotyzowany jej głosem.
                           So hom come when I reach out my fungers 
                          It seems like more than distance between us 
Kochałem to jak się wczuwała kiedy śpiewała i wyciągała wysokie dźwięki.
                                             In this Calironia king bed
                                     We're then thousand miles aparat 
                               I've been califonia wishing on these stars 
                                              For your hear for me 
                                               My California king 
Uwielbiałem jak poprawiała włosy, jak jej opadały. Jak przygryzała wargę, kiedy się czymś denerwowała. Jak się śmiała.  Po prostu kochałem ją całą.
                                   Just when I felt like giving up on us
                          You turned around and gave me one lats touch
                                     That made everything fell better 
                                   And even then my eyes got wetter 
                             So confused, want to ask you if love me,
                                    But I don't want seem so weak 
                              Maybe I've been California dreaming
Tylko bałem się jej wyznać to co do niej czuję. Dlaczego? Ponieważ bałem się, że ona nie czuje tego samego i mnie odrzuci. Wtedy stracił bym nawet jej przyjaźń. A tego bym nie zniósł.
                                      In this California king bed
                                   We're ten thousnad miles apart
                            I've been california wishing on these stars 
                                        For your heart for me 
                                          My California king 
Powolnym krokiem wróciłem do reszty. Nadal jednak miałem cudowny głos Jessicy w głowie i nie przestawałem o niej myśleć.
                                         My California king  
*oczami Jess*
                                      In this California king bed
                                   We're ten tousand miles apart 
                           I've been california wishing on these stars
                                        For your heart for me 
                                          My California king 
Zaśpiewałam ostatnie wersy piosenki i kilka łez spłynęło po moim policzku. Odłożyłam gitarę obok łóżka i otarłam łzy. Podniosłam się z łóżka i ruszyłam w stronę łazienki. Kiedy się tam znalazłam popatrzyłam w lustro. Wyglądałam okropnie. Tusz miałam na całej twarzy, do tego zaczerwienione oczy. Musiałam się odświeżyć.
                                                   muzyka

Zaczęłam się rozbierać. Weszłam pod prysznic i zaczęłam się myć. Od razu poczułam orzeźwienie. Umyłam jeszcze głowę. Następnie zmyłam cały makijaż z twarzy. Owinęłam się ręcznikiem i skierowałam się do garderoby. Zaczęłam szukać czegoś do ubrania. W końcu zdecydowałam się na szare dresy i czarną bluzkę na ramiączka. Wzięłam jeszcze czystą bieliznę i ruszyłam z powrotem do łazienki. Tam ubrałam się i związałam włosy w luźnego koka. Następnie zaczęłam szukać mojego Ipoda. W końcu go znalazłam w szafce. Wzięłam go i położyłam się na łóżku. Założyłam słuchawki i puściłam Przyjaciel- Damiana Skoczka. To nawet zabawne. Ta piosenkę opisuje trochę moje życie. Tylko, że są odwrócone role- pomyślałam. Ułożyłam się wygodnie i zaczęłam rozmyślać o moich wspólnych chwilach z Lou. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
*trzy godziny później*
- Jess obudź się- usłyszałam głos Ashley.
- Daj spać- powiedziałam przekręcając się na drugi bok.
- Dobra to nie powiemy jaką awanturę zrobiła Elka, Lou- powiedziały i zaczęły wychodzić z pokoju.
- Jaką awanturę- próbowałam zerwać się z łóżka, ale uniemożliwiła mi to kołdra. Leżałam teraz cała splątana w kołdrę i nie mogła się ruszyć.
- Nie gorączkuj się tak- powiedziała Carrie i zaczęły się śmiać.
- Może mi pomożecie, a nie się śmiejecie- powiedziałam.
- Już- powiedziały i podeszły do mnie. Pomogły mi się wyplątać z kołdry. Wstałam z łóżka i stanęłam obok ich.
- Dobra to mówcie jak to było- powiedziałam.
- Chodzie może do kuchni. Ty coś zjesz i napijemy się kawy- zaproponowała Ashley. Zdałam sobie sprawę, że nic nie jadłam oprócz śniadania. Nagle poczułam, że jestem strasznie głodna.
- Tak chodźmy- powiedziałam i zeszłyśmy na dół do kuchni. Ja zrobiłam sobie kanapkę, a dziewczyny wstawiły wodę na kawę. Po 10 minutach przeniosłyśmy się do salonu razem z kawą.
- Dobra teraz opowiadajcie- powiedziałam, upijając łyk gorącego napoju.
- No więc siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy film. Kiedy się skończył, Calder zaczęła gadać, że ona ma takie szczęście, że chodzi z Lou i tak się kochają. Czekała aż Tommo jej przytaknie, ale on był zupełnie w innym świcie. Wtedy El zaczęła się drzeć na niego i płakać, że on jej nie kocha. W końcu wybiegła z płaczem z domu. Louis siedział jeszcze przez 15 minut nadal zamyślony i w końcu powiedział, że pójdzie już i wyszedł- zakończyła swoją wypowiedź Carrie. To było dziwne. Nawet jak na Louisa. On nigdy nikogo nie olewał- pomyślałam
- To było dziwne- powiedziałam.
- No troszeczkę. Potem chłopaki posiedzieli z nami jeszcze trochę i pojechali do siebie- powiedziała Ashley.
- Dziewczyny nie obraźcie się, ale ja idę spać. Jestem wyczerpana i strasznie mnie głowa boli- powiedziałam i ziewnęłam.
- Okej. My posiedzimy jeszcze trochę i też pójdziemy spać- powiedziała Carrie.
- Dobranoc- powiedziałam, wchodząc na górę po schodach.
- Dobranoc- odpowiedziały mi dziewczyny. Weszłam do swojego pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Od razu skierowałam się w stronę łóżka. Zasłoniłam jeszcze rolety i położyłam się do łóżka. Opatuliłam się kołdrą i ułożyłam wygodnie głowę na poduszce. Zaczęłam rozmyślać o dzisiejszym dniu. Nawet nie wiem kiedy zmorzył mnie sen.

I jest XVI. Z opóźnieniem, ale jest. Sądzę, że wyszła całkiem nieźle. Zapraszam Was do komentowania. To bardzo motywuje. Następny rozdział zapewne pojawi się za tydzień.